Batalia frankowiczów z bankami doczekała się kolejnego rozdziału. Gdy wydawało się, że kredytodawcy nie mają wyboru i muszą pogodzić się z rosnącą liczbą przegrywanych przed sądem spraw, nagle w oczy osób posiadających kredyty w szwajcarskich walutach ponownie zajrzał strach. Ci, którzy zdołali np. unieważnić umowy z bankiem, otrzymali pozwy o uiszczenie wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego przez pożyczkodawcę kapitału. O co chodzi w całej sprawie? Czy bank może rzeczywiście żądać pieniędzy z tego tytułu?
Wygrywane przez frankowiczów sprawy sądowe szybko zostały odczytane przez sektor bankowy jako widmo nadciągającego kryzysu. Firmy udzielające kontrowersyjne kredyty, o które rozbija się cały ten spór, musiały liczyć się z rosnącymi stratami wynikającymi z uznania części klauzul za abuzywne i tym samym z unieważnienia zawartych umów. Banki musiały temu przeciwdziałać. Początkowo próbowano załagodzić tę sytuację ugodami. Te jednak nie oferowały frankowiczom korzystnych warunków zażegnania konfliktu. Dość powiedzieć, że na podstawie tych propozycji poszkodowani klienci mogli zyskać nawet o 70 procent mniej profitów w stosunku do tego, co byliby w stanie ugrać przed sądem. Naturalne więc było to, że mało kto godził się na zawieranie ugody. Banki znalazły się więc w potrzasku. Nieoczekiwanie dla ratowania własnego interesu zaczęły więc korzystać z „broni”, którą używali frankowicze, więc z pozwów sądowych.
Pozew o korzystanie z kapitału – o co chodzi?
Do tej pory niewiele ponad 20 procent frankowiczów zdecydowało się pójść do sądu i walczyć o lepsze warunki spłaty kredytu. Banki doskonale wiedzą, ile osób nie podjęło jeszcze działań mających na celu unieważnienie umów z klauzulami abuzywnymi. Aby więc odstraszyć kolejnych klientów od złożenia pozwu, kredytodawcy zaczęli sami składać takie wnioski, żądając od klientów, którzy już wygrali swoje sprawy, zapłaty wynagrodzenia za udostępnienie własnego kapitału. Mowa tu o zwrocie setek tysięcy złotych!
Co ciekawe – wstępne analizy prawników, a nawet opinie UOKIK wykazywały, że takie działania banków są bezpodstawne. Kredytodawcy nie mogą żądać tych pieniędzy, gdyż to doprowadzałoby do całkowitego omijania skutków ogłaszanych przez sąd wyroków. Czemu więc cały proceder został wcielony w życie. Prawdopodobnie chodzi i siłę perswazji. Każdy zniechęcony do walki o sprawiedliwość frankowicz to mniejsze straty dla banku. Gra toczy się o duże pieniądze, więc pozwy, nawet jeśli całkowicie absurdalne, są warte świeczki.
Co na to prawo?
Niestety, w niektórych przypadkach taktyka banków okazywała się skuteczna. Część frankowiczów postanowiła nie składać pozwów, skoro i tak przyjdzie im później zwrócić kredytodawcy ogromne pieniądza za korzystanie z kapitału. Jak już jednak wspomniano – tego rodzaju wynagrodzenia nie mogą być prawnie zatwierdzone. Ważne jest zatem nagłaśnianie, że są już pierwsze wyroki oddalające wnioski banków. Za przykład może posłużyć decyzja Sądu Okręgowego w Świdnicy (sygnatura I C 1920/21). Pozew jednego z banków został całkowicie oddalony. Umotywowano to tym, że powództwo jest całkowicie nieuzasadnione merytorycznie.
Podobnych decyzji jest więcej. Żądania banków są całkowicie bezzasadne i dążą do nieakceptowalnego nadużycia. Gdyby były akceptowalne, doprowadziłyby do kompletnego zatracenia idei unieważnienia błędnych umów kredytowych.
Nie ma się czego bać?
Osoby, które już otrzymały taki pozew, powinny przede wszystkim zachować spokój. Prawo jest po ich stronie, a całą sytuację najlepiej skonsultować ze swoim prawnikiem. Chodzi głównie o ustalenie strategii postępowania i rozwiania wszelkich wątpliwości.
Z kolei frankowicze, którzy zastanawiają się, czy walczyć o odfrankowienie kredytu, nie powinni bać się późniejszych konsekwencji wygranej. Jeśli umowa zawiera klauzule niedozwolone, sąd przychyli się do żądań z pozwu i pomoże uzyskać lepsze warunki spłaty zobowiązania. Tu jednak warto na początku zbadać dokument z pomocą wykwalifikowanych prawników. Jeśli bowiem umowa jest prawidłowa, tzn. nie zawiera abuzywnych zapisów, nie ma szans na uzyskanie korzystnego wyroku.
Warto też zwiększać świadomość o tym, że wysyłane pozwy o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału są bezpodstawne i mają jedynie na celu odstraszyć frankowiczów.
Wsparcie merytoryczne: Kancelaria prawna Wrocław